Kim jest przyjaciel?
Nie kieruję się definicją społeczeństwa- definicją świata. Według niej, przyjaciel to chodzący ideał. Ideałów nie ma. Mam swoje zdanie na ten temat, swoją osobistą definicję. Raczej mało optymistyczną, ale jakże prawdziwą…
Spójrzmy na to z realnej strony…
Po pierwsze, każdy przyjaciel kiedyś odejdzie, chociażby po to, żeby ułożyć swoje osobiste życie. Nikt nie będzie trwał przy Tobie wiecznie. Nie jesteś pępkiem świata, zresztą znajdź mi takiego niewolnika, który będzie sterczał przy Tobie całe wieki.
„No tak, odejdzie, by ułożyć swoje osobiste życie, ale w sercu będzie już zawsze.”
Teoretycznie tak, ale jak łatwo można zauważyć, nie będzie już automatycznie spełniał reszty wyimaginowanych warunków.
Właściwie większość spostrzeżeń pochodzi z mojej własnej autopsji.
Są dni, kiedy umierasz z bólu. Z bólu, który przeszywa Twoją psychikę i gdzie jest ten Twój wspaniały przyjaciel, kiedy powinien być tutaj, przy Tobie? Nie, wcale tego nie żądam, ale patrzmy cały czas na definicję społeczną…
Gdybym miała czepiać się dosłownie wszystkiego, zwróciłabym uwagę na robienie wszystkiego z moim idealnym przyjacielem. Otóż nie mogę robić wszystkiego, chociażby dlatego, że kobieta znacznie różni się od mężczyzny. Tak, fizycznie też, ale przede wszystkim różni się psychicznie.Z przyjacielem- Nią- nie zrobię tego, co z przyjacielem- Nim. A także z przyjacielem- Nim- nie zrobię tego, co z przyjacielem- Nią. Ta sama kwestia dotyczy problemu „wszystko sobie mówią”. Gówno prawda.
Nigdy nie powie o mnie złego słowa? Nie powinien…
Ale życie jest nieprzewidywalne i chwilami miota nami, jak bezwładnymi marionetkami, wpuszczając miedzy nas kobietę zwaną Emocją.
Jeśli przyjaciel jest, jak mój cień, to chyba znika mi na dość długie chwile, co jakiś czas zapominając nawet o tym, że powinien kogoś strzec.
Bujam w obłokach, wciąż wierzę w ludzi, szukam w nich odrobiny dobra. Myślisz, że to takie proste w dzisiejszym zakłamanym świecie? Każdy stara się, jak najlepiej odegrać swoją rolę. Ty, mimo wielu doświadczeń, które nauczyły Cię sporego dystansu do każdego człowieka, chcesz pomagać innym. Mimo tego, że tyle osób Cię skrzywdziło, chcesz nieść pomoc. To na nic. Zarzucą Ci egoizm i ukryte intencje. I proszę, nie rzucaj słów na wiatr. Nie mów: „Razem albo wcale”, kiedy wiesz, że z łatwością dasz sobie radę, gdy mnie zabraknie. Nie pisz mi przy każdej okazji: „Kocham Cię. Już zawsze będę przy Tobie”, „Na zawsze razem”. Miłość, nawet ta, definiowana moimi słowami, nie polega na pustych dźwiękach.
Czasem życie wymierza nam niekontrolowane ciosy i bynajmniej nie jest to Twoją winą- co nie oznacza, że w żadnym stopniu nie przyczyniasz się do tego.
Umieram, bo ten, kto obiecywał być przy mnie wiecznie, odszedł.
Idealny przyjacielu, dlaczego więc zabijasz swoją bratnią duszę?
Czy to nie najgorsza zbrodnia, jaką możesz popełnić, łamiąc tym samym idealne stereotypy dobrego człowieka?
Jeśli wciąż będę kierowała się definicją społeczeństwa, to wątpię, bym kiedykolwiek mogła użyć słowa „przyjaciel” w stosunku do któregokolwiek mieszkańca Tej Planety.
Tym, dzięki którym moje serce zmienia się w lodową bryłę…